Dziewczyna o czerwonych włosach
Kiedy spojrzałem spod nosa na nią
Kiedy w tle muzycznej knajpy dźwięki
Rozbiegły się kapelusze coli bąbelki
Czerwone róże i granatowe fiołki
Odległa nie obca, bezpieczna cała
Wyobrażałem sobie łóżkowe schadzki
Nieskromnym być w anturażu kobiecych dłoni
Jej nogi ruchliwe wzniosłe podróże
I w górę i w dół i mokre całe
I twarz bez wstydu i oczy niedoli
Usta w skromności i porywie - do woli
Już niosę się w siłę padam na nią
Już wstaję głowę podnoszę ospałą
Ramiona w górę siłacza z bieżni
Tak mi przyszło że okryłem ją całą
Płonie ogień nad łóżkową pościelą
Trzask iskry płoną kwiaty w zadumę wpadła
Na pościeli dziura wytarta, koniec kropka
Przybiegł pies, co węch miał jak ostatnia karta