Literatura

biegnij Zdybie (wiersz)

Yaro

pół litra pół człowiek 

wpuszczony nektar w krwioobieg 

zaśpiewane wszechczasów hity 

obojętność w oczach prostytutki 

 

okno patrzy za nim czarnobiały ekran 

zbyt nudno by przyzwyczaić psychikę 

 

stały szary w białe pasy 

zebra na asfalcie 

pasą się przechodnie by ciągle iść 

 

bure drzewa jakże straszne 

kikuty wystrugane w niebo 

na nich sztywny pal Azji 

za drzewami czarnoziemie 

 

za drzwiami niespokojnie u sąsiadów 

to są dziady siebie warci 

 

oddam siebie w ciepłe dłonie 

za opiekę będę dobrym do znudzenia 

 

zapamiętaj moje smutne oczy 

wpatrzone w dal bez uśmiechu 

nie widzą utraconego tego co przepadło 

 

biegnę za Zdybem by uciec 

przed samym sobą przed chwilą 

by umarł we mnie ból

 


fatalny+ 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Yaro
Yaro 27 lutego 2021, 10:03
Jest to opowieść o człowieku chorym psychicznie, która kończy się tragicznie.
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 20 lutego 2021 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca