Ciężar powiek amerykańskiej kobiety

Michał Polak

Wciąż rozbijam się myślami, 

czy jestem z nią, nimi związany?

Nie wiem co może czuć uczennica...

kiedy składa dłonie do modlitwy,
prosząc o życie, o jakim marzy....

Czy znajdzie się dla mnie tam miejsce,

kiedy stanę się w jej oczach prawdziwy?

I o jakiej prawdzie ona mówi?

Czy kiedy zakłada suknie?

W tańczące fałdy u stup?

Czy kiedy zmazuje szminkę,

do scałowywania pieśniarza z nut?

A morze jest w tym podstęp,
zerwania supła z związanych nóg.

Nie widzę jej na wybiegu i scenie...

Milcząca w pośród zrywu... 
wielu kobiecych i męskich dróg...

W śpiewie i ubiorze...

Modnych scenicznych mód.
O jakbym chciał poznać to wszystko,

żeby już z ciężkich powiek, zmyć trud.

I czule być w miejscu, gdzieś przy niej blisko.

Michał Polak
Michał Polak
Wiersz · 27 lutego 2021
anonim