Dwa postępy

Michał Polak

Dwa postępy
Przemierzając puszczę ujrzałem magię
Żyła w drzewach liściach ptakach
Kwiaty niedocenione usychały w trawie
Kiedy w puszczy żyć mogłyby odważnie
To nie prawda, że zgubiła nas nauka
Zgubiła nas przemysłowa wyobraźnia
Maszynowa wizja ludzkiego świata

Która kończy się na łapaniu Androidów
I ołowianym deszczem za kurtyną

Sztuczne serce nie wie co to miłość
Szukając zagubionego czasu
Ujrzałem rzepakowe dzieci
Usychają z niedostosowania
Nie znalazłszy jutra
Nie odnajdą go w książkach
Bez żywego organizmu litery nic nie znaczą
Nie odnajdą go w gadżetowych lustrach
Potrzebie dostosowania się do tego świata
Kochanie, czy krem służy tylko dłoniom i twarzy?
Gdzie podziały się stroje z epoki Ludwika?
Czas już się cofa
Gdy fizyka jest jak matematyka
Brakuje jej poezji i artystycznego języka
Kiedy go odnajdzie, skończy się mój świat
 

 

Michał Polak
Michał Polak
Wiersz · 28 lutego 2021
anonim