dziewczyna

Yaro

pamiętam to ta

dziewczyna z naprzeciwka
piła za szkołą ze mną tanie wino
odpływaliśmy z upojenia
dumni z siebie
dotykaliśmy nieba


słońce w zenicie wracaliśmy o świcie

odprowadzałem ją do domu
poczułem dziki pociąg donikąd


dała mi szansę

zaprosiłem ją do kina i na kolację

wieczorami z nią

grałem na gitarze przeboje lata


mówiła że

musimy się pożegnać
kupiła bilet do Wiednia
gdy to mówiła

przenikały skórę dreszcze
w objęciach usta przy ustach
w objęciach samotności

umarłem samotny 

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 28 lutego 2021
anonim