płatki róż

Andrzej Feret

płatki róż

 

istnieją w jakimś dziwie bolesne zwątpienia

istnieją także kolejne dni takie nieodgadnione

są pełne przeciwieństw ciche wieczory jak osy

miłością trudną pięknych kobiet niewytłumaczone

 

bywają a raczej istnieją aksamitne oczy naprzeciwko siebie

są wtedy słowa piękne do których usta się tulą

są także światła wieczorów zapalonych w świecach

jak dawne wspomnienia i czułe minuty nad grobem

 

istnieją kobiety bardzo zakochane zacienioną twarzą

jak te zmierzchy gaszone każdym dniem spowitym

kobiety piękniejsze od dziewcząt co były w rozkwicie

i wszystko, a że dłonie ranią i usta się tulą – konają

 

i serce im pęka,

gdy piszą w zachwycie niedopowiedziane szczęścia

są takie kobiety jak mój głos donośny –

co przychodzą w porę

i wtedy jak i słowa moje – nieopowiedziane – skryte

są pełne sprzeczności i więdną albo też i kwitną

jak płatki swoją tajemnicą

na deptaku w deszczu

w godzinach ostatnich są ciche

 

albo ona potem i szlocha i pisze na kartce o mogile żalem

jak kiedyś w pościeli stęskniona liryką kuszącą mistycznie

zostawiała dłonie i oczy i całą oddaną w jego pamiętniku

wierszem opisanym ocienionym łzami i gawrą cmentarzy

 

istnieją kobiety wciąż piękne dla siebie dusze nastoletnie

zabrane nie w porę na letnie marzenia ku jesieni chore

jakże ciche sercem i wciąż nastoletnie ku miłości skore

pełne wyrzeczenia i pełne cierpienia w swym oczekiwaniu

 

są kobiety jabłoń co obsypie kwieciem nim szarość dopada

przemoczone żalem nad kimś kogo jeszcze pragnęły pokochać

kiedy dzień dopala nastoletnie chwile wszystko piszą w wierszach

kobiety zmysłowe i mistycznie piękne Dziewczyny samotne nie w porę

 

18 lutego, 2021

fb: Andrzej Feret

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 22 marca 2021