płatki róż
istnieją w jakimś dziwie bolesne zwątpienia
istnieją także kolejne dni takie nieodgadnione
są pełne przeciwieństw ciche wieczory jak osy
miłością trudną pięknych kobiet niewytłumaczone
bywają a raczej istnieją aksamitne oczy naprzeciwko siebie
są wtedy słowa piękne do których usta się tulą
są także światła wieczorów zapalonych w świecach
jak dawne wspomnienia i czułe minuty nad grobem
istnieją kobiety bardzo zakochane zacienioną twarzą
jak te zmierzchy gaszone każdym dniem spowitym
kobiety piękniejsze od dziewcząt co były w rozkwicie
i wszystko, a że dłonie ranią i usta się tulą – konają
i serce im pęka,
gdy piszą w zachwycie niedopowiedziane szczęścia
są takie kobiety jak mój głos donośny –
co przychodzą w porę
i wtedy jak i słowa moje – nieopowiedziane – skryte
są pełne sprzeczności i więdną albo też i kwitną
jak płatki swoją tajemnicą
na deptaku w deszczu
w godzinach ostatnich są ciche
albo ona potem i szlocha i pisze na kartce o mogile żalem
jak kiedyś w pościeli stęskniona liryką kuszącą mistycznie
zostawiała dłonie i oczy i całą oddaną w jego pamiętniku
wierszem opisanym ocienionym łzami i gawrą cmentarzy
istnieją kobiety wciąż piękne dla siebie dusze nastoletnie
zabrane nie w porę na letnie marzenia ku jesieni chore
jakże ciche sercem i wciąż nastoletnie ku miłości skore
pełne wyrzeczenia i pełne cierpienia w swym oczekiwaniu
są kobiety jabłoń co obsypie kwieciem nim szarość dopada
przemoczone żalem nad kimś kogo jeszcze pragnęły pokochać
kiedy dzień dopala nastoletnie chwile wszystko piszą w wierszach
kobiety zmysłowe i mistycznie piękne Dziewczyny samotne nie w porę
18 lutego, 2021
fb: Andrzej Feret