nim przeciwności zetną nam głowy*

Andrzej Feret

nim przeciwności zetną nam głowy*

 

modlę się żarliwie jak statek

bo żniwiarzem w trąbce się ukrywać

modlę się ubłaganie z następstw

co mi nie daje poczucia winy

 

modlę się za kraju śnieżynki

za końce co na zawsze są pierwsze

modlę się mój Boże w litanię

i dla kogoś się modlę najpierwszy

 

idę nie czekam tak najprościej

zmęczonym przeciwnościami losu

bo tak się modlę mój Bożę tak

lgnąc w rozszalałe szczęście sukcesu

 

tak bym się modlił modlił zawsze

w marzeniach nie podupadał ciągle

zawsze mieć świadomość że zawsze

mogę wymodlić - mogę mój Boże

 

w marzeniach nie ma wózka skrzeczy

a talia kart wciąż tasowana złym

żyjemy sukces jest bez reszty

bez tych co piszą bez poczucia win

 

* z wiersza pewnego Autora

 

20 lutego, 2021

fb: Andrzej Feret

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 27 marca 2021