spłonąć nie tylko

Andrzej Feret

spłonąć nie tylko

 

takie co kochasz

są myśli czułe

i wciąż namiętnie te rozczochrane

ja także kocham i nie opóźniam

piątek wieczorem w piątek spotkanie

i na niedzieli szczere są srebrem

ale przez piątku są złotem

czekam

poprzez sobotę

są myśli nocne – takie cudowne

srebrne i złote są myśli ładne

nawet

są pragnąc

nasze

tego co wstyd

tego co wiedzieć

zawsze są cudne

zawsze

takie niezmienne

 

i ja całuję jak Ty delikatnie

rumieniec mój też jest czerwony

myślę że jesteś gdy ja wciąż pragnąc

odmieniam Ciebie poprzez

rozmowy

i poprzez rodzaj i wśród odmiany

czasownikowej, abyś Ty była

- wybacz, bez wstydu

byłam i jestem i będę zawsze

a Ty pytaniem sprawdź czy to prawda

 

mam także ostro jak Ty odczucie,

gdy Ciebie pragnę,

że Ty wciąż jeszcze dorzucasz rumień,

i wtedy garnę kocham zawzięcie

z uporem wartym dla lepszej sprawy

z temperamentem w twej szpicy twardej

cóż tak swobodnie mamy się kochać

 

jakże ja garnę gdy Ty mnie pragniesz …

tak bez wyjątku siebie garniemy

gdy garniesz jestem

gdy pragniesz pragnę

a gdy ja pragnę ty garniesz jeszcze

 

jakże to piękne kiedy tak mówisz

jest Twoje kocham te rozczochrane

i późnonocne kocham

poranne

tak bez wyjątku gdybyś mię wspomniał

więcej i więcej

pragnąc

i spłonąć

 

spłonąć i jeszcze czekać na więcej

 

24 lutego, 2021

fb : Andrzej Feret

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 31 marca 2021