Wielki Piątek
kocham drzewa
które wydają dobry owoc
kocham realne gałęzie
kocham tak pokochać
gdzie zakochani patrząc w oczy
przechodzą z marzeń
do rzeczywistości
kocham być realnym
cieniem są bożki z gliny
posążki rzucane w tłum
więc kocham i wierzę
że kiedyś obejmę na stałe
i nie wypuszczę więcej
wciąż rozmyślam z nadzieją
patrzysz w okno i smutek
lecz śmiej się – gdzie koszyk
jest pełen zielono złotych wisien
tam jest kolczyk zielony
pełen miłości nie zdrady
tam są mowy owocu
życiowych rzeźbionych truskawek
to drzewo moich marzeń
czy wiesz że tak najmocniej
tam są źródła zranionej sarny
i fatum i głos kobiecej woalki
że zerwij jest wtedy zbawieniem
pozwala powstać do życia
a miecze jak amazonki sową
bo kiedy nastanie dzień jak
dzień dla życia i śmierci
jak dziś przemyka się pośród
zgubionych słów Golgoty
których nikt nie rozumie
bo wypełnienie owego roku
jak garniec ze złotym galonem
odbiło się pośród oczu
i pośród trykotów saren
nagości wyklętych truskawek
gdzie driada przemienia się w łotra
oczami zaś smukłej gazeli
Ty patrzysz w tamtą stronę
abym i ja został na stałe
jak moje pierwsze na
głos który kiedyś słyszałaś
2 kwietnia, 2021
fb : Andrzej Feret