Płynie twój głos

kamilan

 

Na podwórku chłopcy kopali piłkę 

gołębie siadały na sznurkach 

szum się wznosił od ulicy 

tramwaju odgłos szyn i dzwonek 

bo ktoś przebiegał przez przejście 

 

pamiętam — 

 

słońce przez żaluzje 

kładzie się na miejsce obok 

i jest mi wszystko jedno 

godzina płynie w godzinę 

strumień światła po łagodnych 

falach jeziora 

i pod palcami klawisze

 

nagle otwiera się okno jak skrzydło

i znów domyka  — ten wiatr gra 

i moja dłoń na twoim ramieniu 

staję na palcach a ty

 

śpiewasz znów

kamilan
kamilan
Wiersz · 4 kwietnia 2021