Chabry
Kędym sobie chadzał z tobą,
W rymowanym przestworzu,
W bramach nieba takim czule,
Śnił we drzwiach com otworzył.
A w snach w wypowiedzeniach plotę,
A dla ciebie chabry,
W pieśniach usnę cichuteńko,
Mej duszy rogatej we swaty.
I będę myślał wciąż o tobie,
Abyś kwiatem co nie uschła,
W piekłach ogniach zgrają ciszą,
Abym tobą ciągle wzdychał.
Ale kiedy zapytają niebiescy anieli,
Którymi drogami tyś przyszła,
Im cóż powiem swawolami:
Toś byłaś - i jesteś na wieczność.
marzec, 1993
fb : Andrzej Feret