weźmy na ten przykład takąż mieszczkę, co męża kupca ma
zawsze żakowi chętnie da
oczywiście zupy
a gdy mąż wróci, dowie się, a jaki on struty
bo wiedzieć, a nie nie mieć dowodów na babskie konszachty
dla męża boleść straszna, dla sąsiadów plotka rubaszna
więc chodzi wkoło a wypytuje
jak widmo się snuje
do karczmy zajrzy, a tam śmichy, chichy
widać kumie żeś pod pierzyną lichy
a niewiasta łzami zlana pędzi do kapelana
krzyżem na kamieniach leży, że mąż jej nie wierzy
krzyczy, że niewinna pokutuje
no kapelan uratuje
mężowi do głowy kładzie, że wierność żony całkiem pewna
choć natura niewieścia zwiewna
a nie w tym przypadku, bądź spokojny jedź na handel bratku
i tak mąż pojechał uspokojony
całą drogę myślał o podarku dla żony
lecz gdy tylko za murami miasta znikła kolasa
ona pod pierzyną już miała golasa
czeladnika młodego
bystrego i jurnego
mąż jedzie spokojny, przed nim daleka kraina
a w domu furkocze mu pod sufit pierzyna