Parasol

Andrzej W.

 

Ja jestem facet na niepogodę.

Gdy leje, pada, siąpi lub mży...

Wtedy od biedy przydać się mogę.

Lecz zbędny jestem w pogodne dni.

Więc gdy świeci słońce,

stawiają mnie w kącie

gdzieś na uboczu,

bym zszedł im z oczu.

A ja:

Nie ronię łez,

czekam na deszcz.