Ja jestem facet na niepogodę.
Gdy leje, pada, siąpi lub mży...
Wtedy od biedy przydać się mogę.
Lecz zbędny jestem w pogodne dni.
Więc gdy świeci słońce,
stawiają mnie w kącie
gdzieś na uboczu,
bym zszedł im z oczu.
A ja:
Nie ronię łez,
czekam na deszcz.