Nie umiem tego powiedzieć,
Co ze mną dzisiaj się dzieje,
Chodzę po mieście i głośno
Sam się do siebie śmieję.
Czeremchy pachną i wicher
Rondo mi gnie kapelusza,
Hej, jak sokami pęcznieją
Wszystkie me członki i dusza!
Błaznować chce się i ludziom
Do nosa przykładać pięście.
Na głowie chodzić i krzyczeć,
I łykać z powietrza szczęście.
Dziewczęta moje, dziewczęta,
0 piersi podwójnych pękach,
Śmiejcie się ze mnie, lecz dajcie
Choćby się nosić na rękach!
Choćby się dotknąć, powiedzieć
Na ucho i w tajemnicy,
Że czekam dziś wieczór każdej
Na każdym rogu ulicy.
Pójdziemy razem na spacer
Nad Wisłę tam i z powrotem.
Kupię wam kilka narcyzów
I nikt nie dowie się o tem.
Pokażę wam różne rzeczy,
Wszystkie daruję wam wiersze!
Doprawdy, o całą wiosnę
Serce dziś moje jest szersze.
Młodsze o całe me życie,
Które od nowa wciąż mącę,
Śmieszne i puste, i wszystko
Tak lekce sobie ważące.
Wzbiera mię wiosna i w głowę
Jak wino szumami bije!
Weźcie me serce: dziś ono
Jest wszystkich was i niczyje.