tak słoneczko się opiło,
że się w nocy oświeciło
pomodliły się i poszło
kaszlu w mroźne nałożyło
i za późno uwierzyło
coś mi tu wyrosło w puszczy
kicuś micuś na patyki
Romek woła zgadł kamyki
a Modliny wypuściły swe właściwe sanie
kapusty mi o daj oj litości pod raj
wyleć się na łąki cały
żebyś pomścił swe Migdały
kapucyny mi pomijaj
jakoś takoś zapominaj
a po ryju nie proś więcej
włoś się niesie po pedale prędzej'
bajduli hajduli ciapki mi tu wytuli
kapciosie motyle zakochaj się
i tyle;
Dawid "Dejf" Motyka