Skamieniałe gdzie miasto oddycha
czasami moce uzdatnia.
Nosi się na pagórkach i wzgórzach
prze miłe oh słonko, z rzeki pozbywać;
, co dziennie się tutaj witali;
i zawsze ukrywali;
i nawet motylim w śpiewie..
pochylim drzewie i liści e;
bez echa i dna, i znaku się woła Lili:
Tam człowiek padł!-
,i był bez grzechu,
którym to się zwał w pył o Mym wieku,
:Pasterzem Jankiem.
Promiennym malunkiem, - Zafolguje Cię, - im brać!
Twój płacz, - :To Tobie Dziękuje się; ~~
Dawid "Dejf" Motyka