***(Kiedy przyjdę zapalić cygaro)

***(Kiedy przyjdę zapalić cygaro)

 

Kiedy przyjdę zapalić cygaro,

I zasiądę w głębokim fotelu,

Pół Wszechświata na raz powywalam,

A - na drugim pół królestwa wyścielę.

Jedni będą owcami a drudzy,

W kozły będą wyrzuceni,

Brzydkie więcej gorszyć nie będzie,

Tak po prostu i bez żadnej ściemy.

Bez pretensji zapowiem im wszystkim,

Sobie gestem znanym z opowieści,

I opowiem ci moja kochana,

Jacy byli niektórzy tu szpetni.

W polskim kraju szarmanckim, szlachetnym,

I sarmackim od wieków w bohemy,

Tacy niscy i nie wychowani,

Bardzo prości i bez wszelkiej ściemy.

Będziesz wstydzić się twarzy prostaków,

Nie obrazem piekła w ramy,

Nasi słudzy będą dokładać do ognia,

W przeklęte dusze zapłakane.

 

6 października, 2016

Andrzej Feret

 

Andrzej Feret | Facebook

 

andrzej_feret
andrzej_feret
Wiersz · 11 maja 2021