nowego małe kroczki

Yaro

 

za rogiem budynku
sprzedam życia kawał
za igłę ostrą
jak krawędź krzemienia

 

wypijmy za zdrowie
za dbanie o mnie
za cichą śmierć
za nasze samobójstwo
za wasze dobro


za ciepło po ciemnej stronie

za znaki na ziemi i niebie

nowy początek zaczynam w piątek


ład idealny
bez grzechu
bez granic

 

tyrani początek
zasłania oczy niewiniątek
podążasz za tłumem
ruszaj w przeciwną stronę

 

w księdze życia imiona zapisane
niektóre na amen wymazane

 

wyczekuj przyjdą
męki niecodzienne

przymknij powieki
wyczuwalny spokój duszy
zmącony wodą niedopicia

 

zagraj z diabłem w pokera
przegrywa gdy dobiera
ze stołu zwijaj wszystko

on w gniewie płonie ogień goreje

 

tak bywa bracie że

ci na szczycie
z nadejściem Wenus
zbudzenie na dnie

 

każdy karmi własny świt
widzimy świat inaczej
bywał lepszym żyjmy normalnie

dopomóż nam by iść do przodu


dość tych walk
bez sensu nieprawd

 

chcemy żyć
poczuć spokój
wewnętrzny luz

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 17 maja 2021
anonim