Najgorsza bywa noc
bez ciebie gasną światła
których płomienie drwią
że znów mnie nie znalazłaś.
Za chwilę przyjdzie sen
bez ciebie Prometeusz
unosi w górę brew
bo czyn nie równy dziełu.
I nagle świtu blask
bez ciebie się znarowi,
bo kochać znaczy trwać
na przekór Syzyfowi.
Najgorszy bywa dzień
bez ciebie drzewa rosną
po których długi cień
zamienia się w dorosłość