nie wiem jak mógłbym to zapisać szczerzej
bez odniesienia do cudzych wiar
szanuję śmierć
i wszystkie jej zapowiedzi
łysinę, złamany ząb, nadmiar kaca
kolegę, który został tylko w smartfonie
zsuwam się jak lawina błota
tempo nie waży
bo liczy się masa
zebranych twarzy, masek, słów, dotknięć, okazji straconych i sukcesów, które
po prostu się zatarły
mgieł po zakochaniach i okaleczonych wyrzutami wspomnień
płynę
tylko w dół
nie skończy się to dobrze
ale po drodze zdążę
ujrzeć wzrok, otrzeć się o zapach czułości
mam tyle, co na wyciągnięcie rąk
już w zasadzie się nażyłem
więc bez spiny
enjoy your zjazd
zebranych twarzy, masek, słów, dotknięć,
okazji straconych i sukcesów, które
po prostu się zatarły"
...się to