świat w bluszczu

Yaro

oplecione dłońmi włosy
głaz dotykają gałązki bluszczu
słowa mieszam z kroplami deszczu

 

moczy dni pada dziś
rozstanie zawisło w powietrzu
pachnie bzem

 

wiatr porwał bociany z końcem sierpnia
zdanie pozostało dlaczego podzielił nas czas
dlaczego dobrze układało się w ciepłym gnieździe

 

zawsze coś pęka sękiem w drzewie

słowa w słojach zwinięte

gdzieś na dnie muzyka cicho brzmi


skrzydłami malowane powierzchnie
eter przestrzeń pomiędzy rozstaniami

 

w sercu bruzdy na duszy nieprzespane noce
kolor oczu niebieski dni szare
zdjęcia wyblakłe skóra blada

 

znikam na polanie jak echo wśród kniei
nie przejmować się będzie dobrze
po drugiej stronie lustra wystarczy miejsca

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 31 maja 2021
anonim