Piekło kobiet

Bartłomiej Dusza

Gdzieś w Kaczylandii, w kraju rupieci
Z mocy ustawy rodzą się dzieci
I już przemawia dyktator mały
Siwy, starawy, niby nieśmiały:
"Naprawdę nie wiem, skąd te protesty
Po co te wszystkie wulgarne gesty?
Nasz kraj wspaniały, piękny, cudowny
Silny, stabilny, no i szykowny
Podczas, gdy część z Was cichutko szlocha
Tych naszych dzieci zazdrości Europa!"

 

"Ten chłopczyk z lewej, on ma dwie głowy
Całkiem podobny jest też do krowy
Ma też część oka gdzieś obok ucha
A trzecia ręka wychodzi z brzucha.
Tamta dziewczynka, zacny unikat
Ma na to przecież swój certyfikat
Cały dzień leży, no i co z tego?
Tóż to dar przecież, Boga dobrego!"

 

"Tamto dzieciątko mózg ma na wierzchu
Czasami się ruszy w obliczu deszczu
Przynajmniej nie je i nic nie mówi
Nic nie pobrudzi, w nocy nie zbudzi.
Oto rarytas, bez kręgosłupa
A zamiast twarzy jakaś skorupa
Dwie pary oczu, ma też w dodatku
Nie płaci jednak od nich podatku
A ten bez nosa pewnie dziękuje
Że wstrętnych smrodów różnych nie czuje
Nigdzie nie macie takich okazów
Więc oczekuję pochwał wyrazów"

 

Prezes zapomniał wspomnieć też ździebko
Że życie kobiet zamienił w piekło!

Bartłomiej Dusza
Bartłomiej Dusza
Wiersz · 2 czerwca 2021
anonim