Literatura

Mendoza (wiersz)

marzena

 

 
Piszę ten wiersz na paragonie od jubilera
jest jeszcze ciepły
w Mendozie zapalają lampy, drewniane stoliki
przyjmują krople deszczu, czerwcowe
ciepłe od oddechów, ten na przeciwko
biały człowiek ma rumieńce na twarzy i gładkie dłonie
jest ciepły, jak jego sytość i pełne usta
żyje by jeść
czy je by żyć
może zasnę głodna bez czyjegoś uśmiechu
może twarde mięso będzie się trawić
całą noc
tak długo aż obudzę się bez pośpiechu
poczekaj niedługo zgasną lampy
zamkną drzwi Mendozy
dlaczego mamy sobie odmawiać
udawać pragnienie, wystarczy
że za ścianą będą się kochać, a na dole robią
grilla, wszyscy są głodni
kochają by żyć
czy żyją by kochać

 


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 5 czerwca 2021, 08:50
MiX
marzena
marzena 5 czerwca 2021, 09:52
Konrad :) :) tak słaby
Mithril
Mithril 5 czerwca 2021, 12:19
...się rozlazło w odróżnieniu od PP
marzena
marzena 5 czerwca 2021, 13:02
No jakoś się rozeszło :) ale cenna uwaga. A niech się rozlewa, nie muszę być doskonała, nawet nie chcę :)
Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski 5 czerwca 2021, 21:13
żyje by jeść
czyje by żyć
;-)
przysłano: 5 czerwca 2021 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
absurd nr jeden
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca