tęskno za ziemią
gdzie narodzony
sen przeminął
czas stoi w miejscu
przybyło lat tęsknota
budzi lęk gdzieś
w głębi naszych serc
odczuwam niepokój
gdzie mój dom z
dziecięcych lat
wracam pamięcią
zamglony obraz
zaciera ślady piach
zatruty w świecie
nie ma klimatu
nieznajome twarze
z niczym nie kojarzą się
toleruję to życie kocham ludzi
choć odwracają się ode mnie
mówiąc o mnie źle
zamykam oczy widzę w lustrze
stoisz obok mnie
jak anioł który wierzy w człowieka
prowadzi ku obrazom
ku wschodowi
by napocząć dzień
wrócić marzeniem
pragnę jak wędrowiec wody
by napić się
obmyć ciało mdłe
w moim domu