owocowa aleja w sobótkę

Andrzej Feret

owocowa aleja w sobótkę

 

tj. historia prawdziwa w dniu przesilenia letniego

 

 

na alei Czarnej Madonny

panna stała w bandażach

płakała śliczna dziewczyna

a słonie tupały że aż

 

szlochały piękne papużki

sobótki niezapominajki

i dzwonki dzwoniły w katedrach

pośród sprzętów i ludzi

 

i owocowa herbatka

pachniała od godziny szóstej

bo pewna młoda panna

parzyła herbatkę miłością

 

patrzyła dama w synonimy

i oczu nie żałując wcale

dosypywała cukru – ach cukru …

aby mnie z rana znaleźć

 

a ja nieszczęsny diabetyk

chroniczny …

nie miałem siły się bronić

i piłem herbatę owocową

od rana z damy dłoni

 

ach… jaka to była słodka herbatka

owocowa –

pośród panny imienia

i jaka szklaneczka gorąca

od szóstej aż do wieczora

 

i parzyła panna herbatkę

owocową taką jak lubię

i uśmiechnięte dzień dobry

wirowało na cukrze

 

a potem był wielki skandal

bo przyleciały kolibry

i usiadły pannie na dłoniach

a ja zaniemówiłem

 

kiedy usiadły damie na dłoniach

to wnet się przemieniły

w czerwono – zielone papużki

a wtedy było .. kto zgadnie?

 

spytałem czy to kakadu

a to były wróbelki

bo owocowa herbatka

szumiała pośród alei

 

i panna zdjęła bandaże

i nie płakała już śliczna dziewczyna

a słonie już nie tupały

a mnie wciąż na płacz się zbiera …

 

16 czerwca, 2021

Andrzej Feret

 

 

Facebook

Andrzej Feret | Facebook

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 18 czerwca 2021