Chcesz wyjechać,
W nie przerywane krwią łąki
Nie pobrudzone flegmą drzewa
Nie koszone żyłką jelita trawy
Nie ozdobione płodem krzewy
Nie odefekowane szlumbergery
Nie zakrwawione brudną menstruacją chmury
Nie obszczane jebaną uryną mury
A jednak jesteś tu
Z uśmiechem na twarzy i krwią na rękach.