Literatura

obłuda (wiersz)

Yaro

moje życie to

trzysta sześćdziesiąt pięć dni

rok w rok

czas zatacza koło

bezlitośnie chłoszcze

 

 

świat otacza myśli

jak gmach szklanej instytucji

praca dom

znaki i nakazy

 

kolejny prezydent otrzyma nagrodę Nobla

za humanitarne zakończenie wojny

sztandar na maszcie łopocze nieznośnie

dla mnie za wysoko

 

zamykam oczy

gdzie ja jestem

chyba śnię

 

rok za rokiem

krok w krok stukot kół pociągu

ciągną ludzie

do nierządu do nałogu

prosto na gehenny dno

 

idąc na przeciw w masce Zorro

za tych co po tamtej stronie

cisza smutek po kłopocie zamilkli

nie mów nic

ani słowa

to jest właściwa droga

 

wypełniony mózg półprawdami

poukładamy by odejść w nieznane

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 25 czerwca 2021 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca