przytulne wejrzenia
oprzyj się na moim ramieniu
pod skórą serce żyje
tęskni bije rezonans miłości
coraz mniej gwiazd
w pokoju spokojnie otuleni
płaszczem wzajemności
cisza bywa taka bezwonna
czas nie budzi uniesień
we włosach lekko drga wiatr
pokochaj już czas
na wieki nieskończony
w prawdzie istnieje
wszechświat w chaosie
gwiazdy blade błądzą samotnie
w teatrze tęczowych mgławic