Literatura

***(bukiet kwiatów polnych XIII) (wiersz)

Andrzej Feret

***(bukiet kwiatów polnych XIII)

 

kiedy nastaje nadzieja to w tej samej chwili stres

oddychaj – ja jestem przy tobie mały punkt zachęcenia

kolejnego bycia – prawda,

sama siebie pytam czy mam ciebie wywalić czy poprosić abyś został –

kiedy dzwoni telefon a ty odpowiadasz

że owszem jesteś – owszem, wiem, że kłamstwom możesz być wierny,

kochanie nawet możesz mieć kilka wątków – Alice, Merlin, Dorothy i kilka innych dziewczyn – one powiedziały mi, że ty możesz na lewo myknąć –

chociaż lubię myśleć że jesteś trochę przereklamowany –

gdzieś na krańcach twojej pogoni

 

pytałaś kiedyś Alice? – a ona twierdzi że

jest niezależną kobietą – wiesz – mieszka z facetem co ją kocha

- bo tak mówi – a ona mu wierzy – dopóki mu nie wystawi walizek

za drzwi – stuku puku, puk, puk – jesteście tam to tylko próba

waszej wyobraźni - no tak – kiedy ona w kuchni robi sałatkę z rzodkiewek

i zielonej sałaty – trochę śmietany nie zaszkodzi – może zakrętka oleju?

a potem pyta – kochanie – czy ci smakuje – no tak znów przereklamowane

może tak może nie – bo facet snuje się myślami bóg wie gdzie,

czasem sałatka pomoże – ale to jest wielkie ryzyko, że pudło …

 

Alice mi powiedziała, że kiedy spytała – czy ci smakuje –

jakby wody nabrał w usta i nie odzywał się cały wieczór –

i czy ja miałam podobny spektakl – hm ..

droga Alice – liczenie baranów na niebie zawsze pomaga

raz dwa trzy – osiem – dziesięć – trzynaście – ale wieczorem powiedział

że dałaś zbyt dużo rzodkiewek – i przykrył się kołdrą

 

6 lipca, 2021

Andrzej Feret : Andrzej Feret | Facebook

---------------------------------------------

fotografia z Internetu : Facebook

 

 


przysłano: 4 sierpnia 2021 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca