Godzina szczytu, trwa wegetacja na stojąco
śledzi w oleju duszących się w konserwie potu,
gdy czekając na pływ morskiego truchła,
z naiwnością pisklęcia odliczają minuty
na wzbicie się ku żelaznej platformie.
Jednak uliczne robactwo pleni się niczym
dżdżownice po gradzie ołowianych kulek,
topiąc smutki w wiadrze łzawej kałuży
podupadających słupów Architekta świata.
np.
Godzina szczytu, wegetacja na stojąco
w konserwie potu odliczamy minuty itp/itd