Księżyc schodzi do rynsztoku
pokotem na ścianach kamienic
słychać uderzenia wioseł
w odległej czerni jeziora
które jest jak morze
i kroki z góry na dół
i trzasnęły drzwi
włączasz motor
światłem po oknie
przed tobą droga — i żadnych pytań
spada deszcz
i nie widzę cię
gaśnie jezdnia
pada deszcz
jakby chciał rozbić okno
—————————————————————————-
W moim zamierzeniu zamieszczane tu teksty miały pozostać bez komentarza i ocen, i tak pozostanie.
Bo w ogóle jest tak, żeby czytać wiersze, trzeba słyszeć i widzieć, a żeby usłyszeć i zobaczyć trzeba chociaż raz w życiu zamknąć gębę.