Jeżeli nadzieja gdzieś jest
niech zrobi mi śniadanie
kanapkę z masłem
niech przeczyta mi gazetę
Na złotej tacy karmimy gołębie
razem kosztujemy życia
skórki czerstwego chleba
Nadzieja nie chodzi
nie szkodzi
niech zapuka
niech zadzwoni
odbiorę przerywając pacierz
w noc czarną jak
skradający się mrok
czarny kot
Z biegiem dnia przejdziemy się
zrywając dzikie jabłka
złożone w koszu
posłużą
"W moim zamierzeniu zamieszczane tu teksty miały pozostać bez komentarza i ocen, i tak pozostanie.
Bo w ogóle jest tak, żeby czytać wiersze, trzeba słyszeć i widzieć, a żeby usłyszeć i zobaczyć trzeba chociaż raz w życiu zamknąć gębę."
"kamilan czyli Kamila Nikuła
14 sierpnia 2021, 19:02 „kanapkę” na „chleb z masłem”. 3 część chyba całkiem do wycięcia. Rym mrok — czarny kot fajnie brzmi, ale niewiele więcej tu wnosi treściowo niż sama „czarna noc”.