Oj - to czoło pomarszczone
ciągle myśli - czemu - tak
czas rozjaśnia srebrem skronie
dusza wznosi marzeń lot
cisza spokój dłonie gładzi
tu przytuli tam pomoże
noc ułoży plany w głowie
ranek zapał pędzi w drogę.
Jeszcze drepcze chatę budzi
szczęścia szuka radość dzieli
jeszcze myśli - tyle tego
gdzie odnajdę świat dobroci.
Tamte czasy - twoja bieda
ciągle blisko kwitły skały
sama w bólu czy tęsknocie
duch malował szaty złote.
Po - co komu tamte loty
a - no - przecież - jest i czeka
daj i ogrzej talerz cały - ono, ono
ty - do boku.
Trzeba gładzić pąki młode
one nową siłę niosą
aby owoc śmigał pełnią
musi poznać wczesną rosę
płyń do przodu szukaj wiary
nie zatrzymasz wielkiej fali
strumyk zwolni zmyje kamyk
i przytuli korzeń stary.
Radość w sercu zbierze plony
ciepłe słowo strąci pył
dobra dusza muśnie kwiatem
uśmiech został
zawsze - był