Na straży dnia
pochylony zmierzch
nad prezbiterium snów
tuli noc
ostatnie sylaby
zasłyszanych myśli
Zakrystia
sfery gwiazd
niebiesko mi
Budzą się stworzenia
kołysane przez nimfy
wschodzącego w gałęziach księżyca
Tchnienie w układzie krążenia
na przełaj dywagacjom
mądrych z mądrzejszymi
prostuje zakrzywione słowa
które ludzie splatają:
sumę wszystkich żyć