Podróż w głąb siebie

Wpatrując się w okno

pędzącego jak życie pociągu

czuję zapach wiosny

z garścią marzeń

podróż w siebie

 

Na powiekach drgało słońce

pod skórą kipiał dreszcz

Wymykałam się stereotypom

i to było (we mnie) nadzwyczajne

W dziurawej kieszeni ściskałam trzy gwiazdy

kroplę porannej rosy

 

A dziś

w przeddzień wczorajszych wspomnień

snuję nadzieję

ktoś kiedyś

pokocham mnie (jeszcze)

i będzie mi dane zostawić

(moją) ostatnią wolę

na peronie: Niebo

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
kasiadominik
kasiadominik
Wiersz · 22 sierpnia 2021
anonim