***(bukiet kwiatów polnych XXVI)

Andrzej Feret

***(bukiet kwiatów polnych XXVI)

 

to co mi dałaś jest tym co na wieki

jedna wytrwałaś

ja głupi jak szczeniak

rwałaś nas w miłość

i to nie starczyło

ja był szczeniakiem, głupim jak bóg

 

odchodzić nie racz lecz wymyśl jeszcze

może co było a może będzie

może w nadziei i może zawsze

cokolwiek powiesz będzie na wieki

 

jak rzut sumienia gdy mówisz rankiem

a ja na dzionku czekam do zmierzchu

nie znikaj spłaćmy dług naszej doli

ty towarzyszka a ja miłością

 

Ty też miłością i darem losu

jak cóż nam znaczyć jak cmentarz przyśni

dokąd mam brodzić a Ty masz dokąd

kierować grodzie – tak i się przyśni

 

jutro napiszę jakaś Ty piękna

będziesz daleko ja będę trzymał

gdy będę trzymał Ty będziesz pieścić

taki dzień dobry – darem od losu

 

darem od losy Ty jedna znikasz

nie znikaj miła Ty dług spłacony

jak dług namiętny w doli w niedoli

miłością mówisz – po prostu bywasz

 

bywasz nie bywasz a cóż po za tym

mam straszne żale – a po cóż jesteś

bywasz ja czekam jak dzień, dzień dobry

i wieczorami po prostu miłość

 

więc czekam Ciebie na więcej strasznie

strasznie w dzień dobry jak tak po prostu

po prostu miłość – kiedy ja bywam

także Ty bywasz dosyć perfidnie

 

w doli niedoli – Ty także bywasz

 

nie, nie pisz więcej w takiej postaci

postaci pustej aby nie milczeć

w postaci wiernej pisz mi najdroższa

w postaci pustej abym był wierny

 

abym był wierny abym się przyśnił

i dość perfidnie bym pocałował

 

14 lipca, 2021

Andrzej Feret : Andrzej Feret | Facebook

----------------------------------

fotografia z Internetu : Facebook

 

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 24 sierpnia 2021