***(bukiet kwiatów polnych XXVI)
to co mi dałaś jest tym co na wieki
jedna wytrwałaś
ja głupi jak szczeniak
rwałaś nas w miłość
i to nie starczyło
ja był szczeniakiem, głupim jak bóg
odchodzić nie racz lecz wymyśl jeszcze
może co było a może będzie
może w nadziei i może zawsze
cokolwiek powiesz będzie na wieki
jak rzut sumienia gdy mówisz rankiem
a ja na dzionku czekam do zmierzchu
nie znikaj spłaćmy dług naszej doli
ty towarzyszka a ja miłością
Ty też miłością i darem losu
jak cóż nam znaczyć jak cmentarz przyśni
dokąd mam brodzić a Ty masz dokąd
kierować grodzie – tak i się przyśni
jutro napiszę jakaś Ty piękna
będziesz daleko ja będę trzymał
gdy będę trzymał Ty będziesz pieścić
taki dzień dobry – darem od losu
darem od losy Ty jedna znikasz
nie znikaj miła Ty dług spłacony
jak dług namiętny w doli w niedoli
miłością mówisz – po prostu bywasz
bywasz nie bywasz a cóż po za tym
mam straszne żale – a po cóż jesteś
bywasz ja czekam jak dzień, dzień dobry
i wieczorami po prostu miłość
więc czekam Ciebie na więcej strasznie
strasznie w dzień dobry jak tak po prostu
po prostu miłość – kiedy ja bywam
także Ty bywasz dosyć perfidnie
w doli niedoli – Ty także bywasz
nie, nie pisz więcej w takiej postaci
postaci pustej aby nie milczeć
w postaci wiernej pisz mi najdroższa
w postaci pustej abym był wierny
abym był wierny abym się przyśnił
i dość perfidnie bym pocałował
14 lipca, 2021
Andrzej Feret : Andrzej Feret | Facebook
----------------------------------
fotografia z Internetu : Facebook