zabawa w odnajdywanie siebie pod skorupą
społeczeństw w lesie którego świeżość ma wisieć
na kablu starego laptopa
więc przeczesuje zakrzaczone labirynty
bo myśli że gdzieś go znajdzie niczym żmije
w niemożliwej kryjówce i wyciągnie z kontaktu
ale tu gdzie gierki dębów o wiekowe
stanie skoro nawet nie doszedł krętymi ścieżkami
do własnego profilu by z nim skończyć
może co najwyżej wdychać woń zielonej
symulacji i po zenonowsku klatka po klatce
ścigać się ze ślimakami aż w końcu wybiega teraz