Gdy blady świt nadchodzi
I nowy dzień przychodzi
Modlitwę cichą zanoszę
By dobro przyszło proszę
O to by bliscy przy mnie byli
Wspierali obecnością swoją
A w chwilach niepowodzeń
Byli mi ostoją
O dobrą pogodę proszę
Do nieba piosnkę zanoszę
By słonce promieniami
Ziemię pieściło
Lub mokrym deszczem
Tę suchą rosiło
Poproszę jeszcze
O dar rozeznania
By myśli pozytywne były
I oby moje słowa
Nikogo nie raniły
Na koniec jeszcze podziękuję
Za każdą rzecz mi daną
I każdą chwilę małą
Co przychodzi zawsze rano