zepsutych liści
nierówny los człowieka
nie równy los ziemi wiedzie
poćwiartowani
w żądło oddychanych ulic oddani
postrach na wróblach zwiódł
gustlików wycumcanych
cacanych chałupników
obrzędom zapodzianych
w sznurek owinięty kłęb
i kłębią z dymu
od tego w kino
chołoty rozwrzeszczonej w pies
pokątne w myśleniu i bez uśmiechu
spokojniej wydawać udaje
Dawid "Dejf" Motyka