Literatura

Pociągi śmierci (wiersz)

Izabela Filipowicz

Bydlęce wagony
Na stacji czekają
Ludzi co tłumnie
Do nich wsiadają
 
Lecz nie wiedzą jeszcze
I nie są świadomi
Że podróż ta w jedną
Prowadzi stronę
 
I jadą
Jadą w tłoku ogromnym
Bez kromki chleba
I kropli wody
 
A na stacji docelowej
Rampa na nich czeka
Gdzie selekcja się zaczyna
Każdego człowieka
 
Tam przy bramie tłum ludzi
W pasiaki odziany
A orkiestra
Gra marsze powitalne
 
Nie to nie sanatorium
To nie wczasy nad morzem
Nikt inaczej jak przez komin
Stamtąd wyjść nie może
 
Choć nie zawinili
Los smutny tak dzielili
Dorośli i dzieci
W jednej krótkiej chwili
 
Pytam losu podłego
Co światu uczynili
Że życie swe brutalnie
Tak szybko zakończyli
 
Do dziś nie znam odpowiedzi
I nikt mi nie odpowie
Dlaczego tak się działo?
Co ludźmi kierowało?
 
Jedno tylko pragnienie
I nadzieja wielka
Niech taki los już nie spotka
Żadnego człowieka

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 6 września 2021, 10:17
...grafomanii ciąg dalszy
Konrad Koper 6 września 2021, 11:34
Znane to !!
przysłano: 6 września 2021 (historia)

Inne teksty autora

Opowiastka
Izabela Filipowicz
Zmartwychwstanie
Izabela Filipowicz
Jajo
Izabela Filipowicz
Ostatnia droga
Izabela Filipowicz
dlaczego płaczesz
Izabela Filipowicz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca