O próżności

Izabela Filipowicz

 

W pewnej stacji
W telewizji
Szukali dziewczyn
Do pracy na wizji
 
Rozpoczęto eliminacje
Gdyż wybrać chciano pannę
Co promować będzie
Właśnie tę stację
 
Więc kandydatki się zjawiły
Ten casting przejść postanowiły
Każda chce komisję zaczarować
Konkurentki wyeliminować
 
Pierwsza weszła Amelka
Wdzięki miała jak modelka
Codziennie przed lustrem stoi
Krytyki wcale się nie boi
 
Lecz gdy ją spytano
Gdzie Sahara leży
Powiedziała że w Ameryce
Nikt jej raczej nie uwierzył
 
Kolejna była ruda Jolka
Piegami nakrapiana
Wszyscy słyszeli jednak dobrze
Jak koleżanki obmawiała
 
Wiele jeszcze
Tych dziewczyn było
Co talentami różnymi
Ująć jurorów chciały
Za bardzo się jednak
Nie postarały
 
Jedna piękna
Druga mądra
Trzecia ładnie śpiewa
Czwarta zaś gra na pianinie
Każda coś innego umie
 
Na koniec przyszła Monika
Co trochę się spóźniła
Bo mamie pomagała
Gdy ta jej potrzebowała
 
I choć się nie spodziewała
Owy konkurs wygrała
Zachwycając szczerością
A nie zwykłą próżnością
 
Bo pięknym być można
Mieć talentów wiele
Lecz przy tym można
Sobą być
Nie poddając się próżności
A zwykłej ludzkiej życzliwości
Izabela Filipowicz
Izabela Filipowicz
Wiersz · 9 września 2021
anonim