Lustrzane odbicie

Izabela Filipowicz

Kiedy rano w lustro spoglądam
Śledząc w zwierciadle swoje oblicze
Wspominam wszystkie minione chwile
I myślę co jeszcze przyniesie życie
 
W kącikach oczu już zmarszczek kilka
I włosy siwe się pojawiają
To ciche znaki że czas upływa
Nieubłaganie lata mijają
 
Lecz z mojej twarzy uśmiech nie znika
Choć czasem w oku zakręci się łezka
Bo jak zatrzymać czas co ucieka
i pociąg ten co nigdy nie czeka
 
Zatem dobrocią serca zdobywam
Ludzi co na mej drodze stają
Wieczorem z dumą spoglądam w lustro
A myśli w głowie się uśmiechają

 

Izabela Filipowicz
Izabela Filipowicz
Wiersz · 12 września 2021
anonim