***(bukiet kwiatów polnych XXX)

Andrzej Feret

***(bukiet kwiatów polnych XXX)

 

wydzwoń serce a tu duszno już ranek

o dalekich na chwilę wezgłowiach

jak poduszka tyle rogów się wciska

cztery rogi – a niestety połowa

 

a tu zapach odleciał nie strzygły

palcem brodzę i palcem się wspieram

i niepokój ten przeklęty zawzięty

a to ostrzał no bo przecież też rozpacz

 

może rozpacz i ucisk jak kryształ

jak mandaryn jak pomarańczy skórka

na dnie wódka na dnie szkła i kieliszka

szczypta soli co na dnie pozostała

 

i ten okruch jak niewielkie kropelki

jak kruszyna cieniem kładzie się na szkło

może kryształ a może po wierzchu amfora

jak komponent i właściwy ten drobiazg

 

nad kieliszkiem są ćmy zapalczywe

część składowa to jakby ogryzek

ingrediencja ta dwakroć się przyśni

szept ździebko i farfocel jak pyłek

 

prześcieradło jest zmięte do rana

ciało ciałem się nie snuje dotykiem

zawiedziony, że wśród piątku jest sama

sama jedna a ja sam pośród wierszy

 

wiersz do wiersza się snuje bezsenny

noc jest półką a potem natrętna

a to przecież są dwie niewielkie kropelki

jedna on i jedna to ona jak przystań

 

15 lipca, 2021

Andrzej Feret : Andrzej Feret | Facebook

----------------------------------------------

fotografia z Internetu : Facebook

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 26 września 2021