****(bukiet kwiatów polnych XXXII)

Andrzej Feret

****(bukiet kwiatów polnych XXXII)

(kasztanowe niuansy)

 

już herbata gotowa ogień ciągle powtarza

że już jesteś

a ja tyle na ciebie dzisiaj długo czekałam

zaraz podam dwie czarki dwie chińskie filiżanki

tylko dodam puderku dwie cytrynki puzderko

i dorzucę dwie szklanki

na kompocik z wisienek czerwonych

 

już przynoszę cytrynki popatrz oto są chwilką

popatrz miły są dwie – tak po prostu i przecież

nie głupio

jedna złota jak pierścień druga złota jak szczęście

teraz ogniem wszystko się jasne zaparzy

o różowej godzinie ty pan a ja pani

są też świece zapalisz niech nie gaśnie

bo nam tego nie trzeba – na dzień dobry

nasze niuanse – niechaj nawet świat zgaśnie

nasze świece wciąż będą się palić

 

czasem było nie było jedna wódka może miłość

tarmoszenie w koszykach i szukanie znów gruszek

co na wierzbie wyrosły dziś rano

tajemnica i trzeba tylko wiśni i nieba

tajemnicy dochowam na pewno

 

no i trzeba w koszyku pomarańczy

lub po prostu moreli i niech gęś tego nie kopnie

chociaż soku kilka kropelek bezliku

i w niebłahym występie w roli głównej to pewne

dwa profile po ścianie i dwa cienie splątane

w roli głównej twój profil i ja

 

dwie poduszki nie próchno cienie zgrają cichutko

płomień świecy się równo skołysze

żywy księżyc grzyb stary sczerwieniej od czaru

się zawstydzi na swoim sreberku

 

i cherlawe dziadygi rozstawione po groby

po kątach

nagle zbrzydły i są jak trupie garby

strzępy zgredów i wraków może się i popłaczą

a nich płaczą a kto dzisiaj ma płakać – nie ja

 

jakiś szmaciarz kot rudy kiedyś łasił się kundel

dzisiaj tęgo wymięka i zębami pozgrzyta

nędzarz łazarz i chudziak zawszony

bura mysz i trzy panie jakiś frajer na biało

rozciągają swe pyski po kątach

 

i w tym życiu teatrze ja nie szlocham nie płaczę

bura mysza jakaś dziura tęga gruba landryna tęgie babsko

wśród łezek mięknie w swoim profilu

gdy tymczasem

pośród dwóch filiżanek

 

kasztanowe znów włosy porozpuszczasz w lusterka

ja popatrzę i będę

tajemnicę dotykał kasztanowych niuansów

 

kasztanowe niuansy… może Pani zatańczy

jedna struna na skrzypcach – rozedrgam

no bo jedna wystarczy

a do tego wypełni nas walczyk

 

w głównej roli na biało dziś kochany twój profil

razem z moim profile dwa pucharki i wino

na bujanych fotelach jak zwykle

gdzieś około o szóstej dziś wieczorem

tak przyjdę

i nie zbrzydną nam kąty – cztery kąty

piec piąty a do szóstki to jeszcze łóżeczko

i wśród kątków herbatka z cytrynką

nasz prywatny teatrzyk w rolach głównych ja ty

 

шоколад

шампанское

и ты i miłość

 

16 lipca, 2021

Andrzej Feret : Andrzej Feret | Facebook

-----------------------------------------------

fotografia z Internetu :

(1) Facebook

(2) Facebook

 

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 28 września 2021