Literatura

moje kasztany (wiersz)

Irena Świerżyńska

już jaśniej  -   odbicie

zmieniło światło gaszone  od zawsze 

do wczoraj

 

czy piana zginie 

nie wiem  

 

wróciła pogoda

wiatr żagle tarmosi i fala pomaga

podnosi kamienie  i oczy otwiera

zaspane 

 

jesień  podrzuca  kasztany

kosmata skorupa pęka   -  a środek 

brunatnym okiem mruga

 

błysk 

przytrzyma 

 

nareszcie....


niczego sobie 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 7 pazdziernika 2021 (historia)

Inne teksty autora

na tej sali orły grają...
Irena Świerżyńska
Ach - te usta tyle znaczą
Irena Świerżyńska
gdzie jest twoje...
Irena Świerżyńska
takie - tam...
Irena Świerżyńska
nić pajęcza zawsze pęka...
Irena Świerżyńska
najważniejsze...
Irena Świerżyńska
taki rynek duży...
Irena Świerżyńska
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca