Jesienna zaduma

Izabela Filipowicz

 Błądzi chmurami po niebie
Potem z tych chmur płacze deszczem
Takie są jej oznaki pierwsze
Rozsypuje kolorami
Czerwienią, złotem i brązem
Tworząc z nich marzenia
W sercu zostające
Mgłą otula lasy
Wiatrem magię rozwiewa
I szumi w drzewach
Czasem chwyci przymrozkiem
By wokoło roztoczyć
Swój byt uroczy
Choć krótkie te dni zadumy
To każdy z nich ma swój urok
I przyjdzie zima
Jesień zakończy swe czary
A na świecie pozostawi
Swoje dary
Co były wraz z nią
Lecz z nami zostały

 

Izabela Filipowicz
Izabela Filipowicz
Wiersz · 7 października 2021
anonim