w zagrodzie rośnie....

Irena Świerżyńska

szukałaś 

tak  -  szukaliśmy wszyscy

 

Lena i Jan i Paweł

i cała gromadka dziecięcych dusz

na łąkach na polach  i w lesie

 

gdzie się schowały i kto odkryje

nieznane i dalej ciekawość poniesie

 

jeden miał kartki jasne i czyste

tylko  -  stół pusty

 

drugi nic nie miał

w chacie nie było  -  gdzie i  jak 

jutro

 

chciał  -  musiał drążyć i gnać

sam jeden jedyny przez pola

 

daleko po chleb i nogi za pas

i stacja w odległym  Stuk - Puk

 

największe skarby - to wiara i siła 

tu nikt nie rzuci szlabanu

 

serce nie trzyma  przegoni

to obce   -   z boku  

 

nie tobie...

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny 1 głos
Irena   Świerżyńska
Irena Świerżyńska
Wiersz · 9 października 2021
anonim