Obudziliśmy dziecko

kamilan

siedzieliśmy już na pół senni

na pół weseli 

 

ono zapłakało jak to dziecko 

a potem głośniej 

brzmiało jak ioio albo 

eloi eloi lema sabachthani 

a to była sobota 

 

matka wstała od stołu

bo mogła 

drzwi zaskrzypiały otwarte

 

i przyniosła dziecko 

nam do stołu 

patrzące wielkimi oczami 

 

widzisz tu są wszyscy 

i po co było tak krzyczeć

kamilan
kamilan
Wiersz · 25 października 2021