Literatura

dialogi 1 (wiersz)

hopeless

Zobacz, jaka ona jest piękna.
Chyba była.
Przestań! Jest moją miłością.

- Zawsze wybierałeś głupio.
- Przeginasz, mała.

 

Jestem twoją siostrą, nie żoną. Nie musisz mnie oszukiwać.
Ta dziwka to zwykła suka, która poczuła smak kasy. Nie znałeś takich?
Było ich wiele, za wiele, jak na twoje posrane życie.

Przypomnieć Małgosię?
Jedyną, która niczego nie chciała.

 

Listopad, Zaduszki, melancholia -  nie zrozumiesz,
tęsknię.

 

Spójrz w lustro i policz zmarszczki. Niedługo to ja zatęsknię
za bratem, który najlepiej potrafi tylko jedno, spieprzyć wszystko,
co tylko się da. Wolę, jak pijesz.
Czy wiesz, że wtedy płaczesz?

 

Zasmarkany facet jest obrzydliwy.

 

Powiedz, braciszku, czy nasz wspaniały model, Sylwester,
się odzywa? Wyciągnął tyle kasy, i co, ma nas w dupie, bo
żyjemy tu i teraz?

Dobrze, że mama tego nie dożyła.

 

Najbardziej kochamy tych, co nami gardzą, którzy sami odeszli,
olali nasz świat i jest im z tym
dobrze.

 

Dzwoni mąż, uciekam. On nigdy nie zrozumie, że
rodzina to iluzja, wmawiamy sobie więzy, których, tak naprawdę,
nie ma.

 

Zobacz, jaka ona jest piękna.
Chyba była.

 

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
hopeless
hopeless 4 listopada 2021, 20:59
Mamy tak niewiele, a jednak ciągle tracimy wiarę w lepsze jutro, rozmieniamy na drobne fortunę tak kruchą, że strach jej dotknąć... kto wie, jak się obudzimy?
przysłano: 4 listopada 2021 (historia)

Inne teksty autora

czasami
hopeless
Wędrowiec
hopeless
Bajka
hopeless
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca