ecce homo

secator

 na koniec zmęczony Bóg (ten od stworzenia wszelkiego)

 przysiadł w Brzegach Górnych i zaczął strugać patyk

 do karania grzeszników i kłusowników lasów państwowych

 tak rozpoczęły się przygotowania do ostatecznego sądu

 a szykował się już ten sąd od samego początku świata

 gdy jeszcze nie było grani, gdy jeszcze Boga nie było

 

 wtedy miastowi nazwali to siedem grzechów głównych

 i jeden dodatkowy o misternej nazwie „coś tu jest nie tak

 żaden grzech nie przyznawał się do znajomości z drugim

 mówili, że zawsze, gdy ktoś kradnie żarówkę w bloku

 klatka schodowa zaczyna cuchnąć szczynami i dymem

 

 święty, kto przeżył zespół napięcia przedmiesiączkowego

 był taki - mówili na niego poeta, zostawił babę i dzieci, poszedł

 odmieniec w kapeluszu, z szalikiem i anemią - prosili go

 niech słowa będą krótkie i szorstkie jak wiatr na przecince

 niczym wspomnienie pierwszego kamienia na szlaku do Berda

 niech już nawet będzie kłamstwo nagie i rzetelne, a tu nic

 

 gdy ma się tydzień ku końcowi – liczymy nasze dzienne sprawy

 co niedziela ludziska próbują zjednoczenia z duchem świętym

 częściej biesem z czadów, ale jakoś im kurwa nie wychodzi

 

 po kazaniu widać łunę z napisem „dla czegoś mnie opuścił

 

                                  . . .

 

secator
secator
Wiersz · 4 listopada 2021
anonim